30 mar 2022 | Piłka nożna / Reprezentacja

Kazimierz Węgrzyn wskazał bohatera reprezentacji Polski. "To jest ojciec tego zwycięstwa. Nabrał pewności siebie"

Od lewej: Robert Lewandowski, Wojciech Szczęsny i Jan Bednarek (fot. Getty Images)

Wojciech Papuga

Reprezentacja Polski awansowała na tegoroczne mistrzostwa świata. Biało-czerwoni w finale baraży pokonali Szwedów 2:0, a na listę strzelców wpisali się Robert Lewandowski oraz Piotr Zieliński. Na wielkiego bohatera meczu, zdaniem Kazimierza Węgrzyna, zapracował jednak ktoś zupełnie inny. – Wojtek Szczęsny. To jest ojciec tego zwycięstwa – powiedział na antenie TVP Sport.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

MŚ 2022: na kogo może trafić Polska? Losowanie grup w TVP

Mistyfikacja Michniewicza. Tak podpuścił i skasował Szwedów

Czytaj też

Dejan Kulusevski i Bartosz Bereszyński (fot. PAP/Łukasz Gągulski)

Mistyfikacja Michniewicza. Tak podpuścił i skasował Szwedów

Taką reprezentację chcemy oglądać częściej. Biało-czerwoni w dobrym stylu wygrali ze Szwecją 2:0 i po raz dziewiąty w historii awansowali na mistrzostwa świata. Oba gole padły po zmianie stron, a wynik meczu otworzył Robert Lewandowski, który bezbłędnie wykorzystał rzut karny. Snajper Bayernu Monachium jak zwykle należał do wyróżniających się postaci w polskim zespole.

– To olbrzymi przywilej grać z Lewandowskim w jednej drużynie. To najwybitniejszy polski piłkarz w historii. I dlatego warto słuchać takiego gościa w szatni. Warto grać dla niego i harować, żeby kreować mu sytuacje. Niesamowicie poświęcał się dla zespołu, grając głębiej niż zazwyczaj robi to w klubie. Miarą talentu jest umiejętność adaptacji, a on robi to perfekcyjnie – stwierdził były kadrowicz Jakub Wawrzyniak w programie "Odliczanie do Mundialu" na antenie TVP Sport.

Selekcjoner Czesław Michniewicz zdecydował się na kilka korekt w składzie i dość odważnie postawił na zawodników, których nie oglądaliśmy dotychczas zbyt często w kadrze. – Na pewno odwaga trenera była ogromna. Wybór Krystiana Bielika, Jacka Góralskiego i Sebastiana Szymańskiego nie był dla mnie oczywisty. Głównie dlatego, że brakowało im doświadczenia reprezentacyjnego, a ciężar gatunkowy meczu był przecież ogromny. Pierwsza połowa nie była perfekcyjna w naszym wykonaniu. Drżałem, że stracimy gola do przerwy. Na szczęście, po 2:0, Szwedzi siedli – powiedział z kolei Kazimierz Węgrzyn.

Zobacz także: Liga Narodów, a później mundial. Sprawdź plany reprezentacji Polski przed MŚ 2022

Obecny w studio TVP Sport były zawodnik między innymi Wisły Kraków oraz Pogoni Szczecin dodał, że nie byłoby wygranej Polaków i awansu na na najważniejszą piłkarską imprezę czterolecia, gdyby nie świetnia postawa między słupkami Wojciecha Szczęsnego. – To jest ojciec tego zwycięstwa. Bardzo obawiałem się podobnego scenariusza z Euro 2020, gdy Szwedzi strzelili nam gola na samym początku meczu. Interwencja Wojtka po strzale Emila Forsberga z 19. minuty na pewno dała jemu, ale i całej drużynie dużo pewności siebie. Natomiast po kolejnych zdobytych bramkach widać było, że ze Skandynawów uleciało powietrze – zauważył.

Biało-czerwoni swoich rywali na mistrzostwach świata w Katarze poznają już w najbliższy piątek (1 kwietnia), kiedy to odbędzie losowanie fazy grupowej tegorocznego mundialu. Transmisję z tego wydarzenia przeprowadzi Telewizja Polska.

Mistyfikacja Michniewicza. Tak podpuścił i skasował Szwedów